Spójrz na ten asfaltowy pazur co topi niebo z celofanu! |
Dis d
|
Huczący lej sprężonych gazów wytryska z niewidocznych kranów! |
Dis d
|
Płonący tiul falami dwiema niknąc odsłania czerni odlew |
cis e h
|
A tam jest otchłań w której nie ma miejsca na jeden ludzki oddech... |
fis d0 fis a
|
Komórkom tkankom plastrom miodu żyłkom na liściu pajęczynom |
Dis d
|
Wszystkim strukturom kryształowym w sposób ten sam i żyć i ginąć! |
Dis d
|
Każde poczuje unerwienie ten ból na wskroś duszności atak |
cis e h
|
Gdy się rozłazi ciało ziemi pod czarnym palcem antyświata! |
fis d0 fis a
|
Za tą zasłoną która płonie, uparcie żyliśmy - owady |
d E g
|
Wierzące w trajektorie komet, w siebie, w pomyślne gwiazd układy |
d E g
|
Teraz ten paluch nas rozdusi jak wszy schwytane w światła smudze |
Dis d
|
I gwiazd posypią się okruchy, by schnąć na proch w tej centryfudze |
g f0 A7 A
|
W tym wirze my już proch znikomy skorupki krabów planet jajek |
Dis d
|
Ziemia porosła w nocny płomyk jaki przeważnie próchno daje |
Dis d
|
Krążymy w osypisku gwiazd, dwa niewidoczne ziarnka soli |
cis e h
|
I ginie świat, a nas, a nas; tych kilka małych miejsc |
fis f0 fis a
|
Wciąż boli |
d
|
Dodane
01.10.2017
przez DX