W dzielnicy żebraków, pod murem klasztoru, |
e h
|
Za zamkiem, gdzie miejskiej nie ujrzysz już straży |
G A H H7
|
Aż huczy od gorzkich oskarżeń i sporów |
e D
|
Przeciwko Królowi Nędzarzy. |
a C h7 e (h e h)
|
Ma nędza swą godność, lecz nią się nie najesz, |
e h
|
I więcej coś w ustach mieć chcesz, prócz nadziei, |
G A H H7
|
Wybrano więc króla, a on – powiadają – |
e D
|
Okazał się królem złodziei. |
a C h7 e (h e C7)
|
I złodziej ma honor, choć głód cierpi rzadziej, |
f c
|
Lecz inny to cech i się rządzi inaczej – |
Gis B C C7
|
Więc mówić się zwykło już głośno o zdradzie |
f Dis
|
Idei godności żebraczej. |
b Cis c7 f (c f c)
|
A król wszak szlachetną miał myśl, by pogodzić |
Cis f
|
I jednych i drugich, choć w walkach zajadli; |
H0 g C7
|
Lecz zanim spłodzoną ideę urodził – |
f Dis
|
Złodzieje nędzarzy okradli. |
b Cis c7 f (c f c)
|
Na burzach dziejowych w żebraczej dzielnicy |
Cis f
|
Ni klasztor, ni zamek właściwie nie straci, |
H0 g C7
|
Bo koszt szlachetności wyliczą skarbnicy… |
f Dis
|
A okradziony – zapłaci. |
b Cis c7 f (c f c f c f)
|
Dodane
22.07.2018
przez Pan_Kmicic4