Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Z XVI-wiecznym portretem trumiennym rozmowa

Tekst: Jacek Kaczmarski

Muzyka: Jacek Kaczmarski

Wykonanie: Jacek Kaczmarski

Kapodaster: III


Nie patrz na nas z wyrzutem pyszny szaławiło a G a G a
Bądźże z sercem otwartym dla dzieci swych dzieci d F G g A
Od twoich czasów sławnych tyle się zmieniło d C d a
Że aż szkoda zawracać tym głowę Waszeci G F d F G a
Mało wiemy o tobie, coś na Turka chadzał a G a G a
Węgra królem obierał i tratował Szweda d F G g A
Ale patrzył i tego, by obrana władza d C d a
Nie zabrała ci czasem, czegoś sam jej nie dał G F d F G a
A nie dałeś jej prawa by ci grozić drewnem F C G a
Bo przed Bogiem za posła nie chcesz Jezuity F C g A
By na takie cię pola mogła słać bitewne F C d a
Gdzie krew i rany - twoje, a cudze profity G F d F G a
A my, co rusz to przed kimś a e
Kolejnym na kolanach a e
Dalekośmy odeszli C G
Od siły Waszmość Pana a h
Po wciąż to nowych dworach C G
Pętamy się nie w porę C D e
Kochamy się w honorach C D G
Nie znamy się z honorem C D G
Łypnij na nas łagodniej okiem wyrazistym a G a G a
Co widziało królestwa twojego Wiek Złoty d F G g A
Zamiast łajać nas z trumny za sprawą artysty d C d a
Że są czasy kolosów i czasy miernoty G F d F G a
Rzymskim prawem się szczycisz opartym na sile a G a G a
Dłoń złocisty pas maca, kręci wąs sumiasty d F G g A
Ale wyrozumiałość - to siły przywilej d C d a
Urodzony z rozumu na twój wiek szesnasty G F d F G a
Czemuś synów nie uczył, z czegoś sam korzystał F C G a
Że czapka rozum grzeje, by nie skapiał chyłkiem? F C g A
Rychło jeden za drugim - poseł czy statysta F C d a
Czapkowali rozumem, a myśleli tyłkiem G F d F G a
I my - na byle słowo a e
Na tylne stajem łapki a e
W zawiei z gołą głową C G
Szukamy własnej czapki a h
W tym, co zostało z włości C G
W dziedzictwie po waszmościach C D e
Brakuje nam mądrości C D G
Kochamy się w mądrościach C D G
Patrz na nas jak uważasz, pyszny szaławiło a G a G a
Jest czego ci zazdrościć, jest i za co karcić d F G g A
Choć dawno już cię nie ma - cennie ci się żyło d C d a
A ci, co się cenili - byli tego warci G F d F G a
Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa a G a G a
Kończyła się na gardle - które ma się jedno d F G g A
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować d C d a
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną G F d F G a
Koniem dla nich istnienie! - Trzeba znać ogiera F C G a
Pięści słucha, czy pieśni, czy rwie się w step czy w tłum F C g A
I umieć nie spaść, kiedy piersi pęd rozpiera F C d a
A spadłszy, szepnąć jeszcze - eques polonus sum! G F d F G a
A my, nie z własnej winy h fis
Aż się przyznawać hadko h fis
Nie znamy już łaciny D A
I z polskim nam niełatwo h cis
Lecz ujrzy przodek w grobie D A
Na co nas jeszcze stać D E fis
Bo się kochamy - w sobie! D E A
Nie pragnąc - siebie - znać! D E A
Bo się kochamy - w sobie! D E A
Nie pragnąc - siebie - znać! D E A
Bo się kochamy - w sobie! D E fis
Nie pragnąc - siebie - znać! D E A

Dodane 09.08.2011 przez DX

Nagranie

Jestem polskim szlachcicem!

Łacińskie zawołanie eques polonus sum! kończące ostatnią zwrotkę piosenki znaczy "jestem polskim szlachcicem" lub "jestem polskim jeźdźcem".

Na istniejących nagraniach autor śpiewa jednak equus polonus sum - co należałoby przetłumaczyć jako "jestem polskim koniem", co mogło być zarówno pomyłką autora (żyjącego w czasach, w których przecież nie znamy już łaciny), jak i zamierzoną przez autora pomyłką podmiotu lirycznego.

Antologia poezji Jacka Kaczmarskiego w wydaniu z roku 2012 zmienia pisownię "konną" z wcześniejszych wydań na wersję "z jeźdźcem", rozstrzygając wątpliwość na rzecz pomyłki autora.


Dodane 25.08.2015 przez DX

Portrety trumienne

Staropolski obrzęd pogrzebowy był bardzo rozbudowany i składał się z wielu elementów. Jednym z nich było balsamowanie ciała zmarłych i wkładanie do trumny z okienkiem, by uczestnicy żałobnej ceremonii mogli zdążyć ujrzeć zmarłego po raz ostatni.

Gdy nie było okienka, malowano portret nieboszczyka, który nie posiadał żadnych upiększeń. Jeśli więc szlachcic za życia miał syfilityczny nos albo obcięte w walce ucho - takim widziano go na portrecie.

Należy dodać, że była to tradycja wyłącznie polska, niespotykana w świecie, doskonale wpisująca się w barokowe zainteresowanie tematem śmierci. Dzięki niej jednak przetrwała do naszych czasów cała galeria wizerunków szlachty polskiej.


Dodane 04.07.2015 przez Zbrozło

Nuty

comments powered by Disqus