W knajpie na zielonych ścianach rozwieszono tu i tam |
a
|
Trzy obrazki, zdjęć parę i folder. |
A7 d
|
Przy stoliku kapitan pochylony pije sam. |
d a
|
– Czy tu wolne – spytałem. – Wolne. |
E7 a
|
– Zapal, synu. – Nie palę. – Jak nie palisz, to pij! |
a
|
Patrz, akurat została nam resztka. |
A7 d
|
Nim przyniosą coś więcej, to pod chuch popłucz ryj. |
d a
|
Twoje zdrowie! Bądź zdrów! – Nie omieszkam. |
E7 a
|
– No i cóż – po kolejce tak Kapitan mi rzekł – |
a
|
– Wódę ciągniesz jak stary, nie kryję, |
A7 d
|
A czyś czołg widział z bliska, do ataku czyś szedł, |
d a
|
Kiedy pocisk nad uchem ci wyje? |
E7 a
|
Ja pod Kurskiem w okopach, pośród trupów i krwi, |
a
|
Byłem wtedy sierżantem, a w boju |
A7 d
|
Za moimi plecami byli tacy jak ty, |
d a
|
A tyś żył tutaj sobie w spokoju! |
E7 a
|
Nagle umilkł, znów wypił, potem podnieść się chciał, |
a
|
Patrząc na mnie, by może przestraszyć. |
A7 d
|
– Ja pół życia, łajdaku, za ciebie żem dał, |
d a
|
Ty przez palce je puszczasz, Judaszu! |
E7 a
|
A karabin ci dać! A do boju cię gnać! |
a
|
A ty wódę tu chlasz z kombatantem! – |
A7 d
|
Czułem się jak w okopie, w kurskim piekle, gdzieś tam, |
d a
|
Gdzie kapitan był jeszcze sierżantem. |
E7 a
|
On się szarpał i pił, on pijany już był |
a
|
I nie puszczał mnie aż do wieczora. |
A7 d
|
Wreszcie mu odpaliłem, kiedy opadł już z sił: |
d a
|
– Kapitanie, nie będziesz majorem! |
E7 a
|
Dodane
04.08.2018
przez Zbik