Miasto, katedra, mur – daleko; |
a H0
|
Na wzgórzu stary las nad miastem, |
C A7
|
Nad uchodzącą w niebo rzeką, |
d Dis0
|
W półmroku barwną skrył hałastrę. |
E7
|
Pątnik z kosturem, grabarz, rebe, |
a
|
Modniś przy mieczu, mnich-spowiednik – |
C
|
Tłoczą się jak najbliżej siebie, |
d
|
Żeby wysłuchać przepowiedni. |
E7
|
Ludzie zwykli, nieświęci. |
a H0 a
|
Tajemnicza przyczyna. |
a d a
|
Prorok i dysydenci. |
C G a
|
Niesprawdzalna nowina. |
F E7 a (a H0 a H0)
|
Gęby, choć niby zasłuchane, |
a H0
|
Nie wszystkie patrzą w mówcy stronę; |
C A7
|
Jedne – z nadzieją na odmianę, |
d Dis0
|
Inne – odmianą zatrwożone. |
E7
|
Ważne proroctwa snadź tworzywo |
a
|
W każdym odkłada się inaczej: |
C
|
Ten satysfakcję czuje mściwą, |
d
|
Ów już nad biegiem świata płacze. |
E7
|
Świecą twarze, jak liście, |
a H0 a
|
Spadające pomału |
a d a
|
I błyskają świetliście, |
C G a
|
Nim zbutwieją na całun. |
F E7 a (a H0 a H0)
|
Bezbronne ludzkie tajemnice, |
a H0
|
Dalekonośna woń fermentu: |
C A7
|
Szeptem szpiegowi donosiciel |
d Dis0
|
Zdradza tożsamość dysydentów. |
E7
|
Szare habity wśród opończy |
a
|
Zdają się słuchać nader bacznie: |
C
|
Bo pewne jest, że coś się kończy, |
d
|
Ale ważniejsze – co się zacznie? |
E7
|
Jesion dźwiga ciekawych, |
a H0 a
|
Jesion zdrajcę ukrywa – |
a d a
|
Konar jego łaskawy, |
C G a
|
Kora jego cierpliwa. |
F E7 a (a H0 a H0)
|
Wielce przejęte są niewiasty, |
a H0
|
Niewiasty lubią zgromadzenia: |
C A7
|
Mówca ma postać, zarost zacny |
d Dis0
|
I głos nawykły do wieszczenia. |
E7
|
Pielgrzymi wierzą mu zdrożeni, |
a
|
Gnuśni słuchają go mężowie. |
C
|
Odmieni coś, czy nie odmieni – |
d
|
Od razu widać, że to Człowiek! |
E7
|
Drzewa niosą przesłanie |
a H0 a
|
Szumem liści w głąb lasu; |
a d a
|
Lecz milcząca to pamięć, |
C G a
|
Obojętna dla czasu. |
F E7 a (a H0 a H0)
|
Breughel w przebraniu sukiennika |
a H0
|
Podgląda pozy i śmiesznostki, |
C A7
|
Opończy cień i błysk guzika, |
d Dis0
|
Cały stworzenia akt – nieboski. |
E7
|
I wszystko mu się w całość składa: |
a
|
Mroczne konary, lśniące liście, |
C
|
W bezbrzeżnej dali niebo blade |
d
|
I miasto – całkiem przezroczyste. |
E7
|
Rytmy dni, rytmy nocy |
a H0 a
|
Pod koroną jesionów, |
a d a
|
Nowi szpiedzy, prorocy |
C G a
|
I ofiary przełomów. |
F E7 a (a H0 a H0)
|
Chłopczyk się nudzi. Ssie podpłomyk, |
a H0
|
Namiastkę psoty i słodyczy, |
C A7
|
Szczęśliwie jeszcze nieświadomy, |
d Dis0
|
Że to proroctwo go dotyczy. |
E7
|
Patrzy na psa, co całkiem blisko |
a
|
Na płaszczu pana siadł ospale |
C
|
I – doświadczony fatalista – |
d
|
Żyje na węch… nie słucha wcale. |
E7
|
Pachnie gniciem półmroku, |
g A0 g
|
Pachnie wiatrem od rzeki, |
g c g
|
Pachnie ludzki niepokój |
B F g
|
Zwierzęciem kalekim… |
Dis D7 g
|
Pachnie gniciem półmroku, |
e Fis0 e
|
Pachnie wiatrem od rzeki, |
e a e
|
Pachnie ludzki niepokój |
G D e
|
Zwierzęciem kalekim… |
C H7 e
|
Dodane
10.03.2018
przez PrzemekL