Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Pompeja


e9 e f9 f fis9 fis g9 g gis9 gis a9 a b9 b h9 h c9 c cis9 cis d9 d dis9 dis
Odkopywaliśmy miasto Pompeję e f fis g gis a b h c cis d dis
Jak się odkrywa spodziewane lądy, A B H C Cis D Dis E F Fis G Gis
Gdy okiem ludzkim nie widziane dzieje a b h c cis d dis e f fis g gis
Jutro ujrzane potwierdzą poglądy, e f fis g gis a b h c cis d dis
Z których dziś jeszcze głupców tłum się śmieje. a H7 e b C7 f h Cis7 fis c D7 g cis Dis7 gis d E7 a dis F7 b e Fis7 h f G7 c fis Gis7 cis g A7 d gis B7 dis
W miarę kopania miejski cień narastał G Gis A B H C Cis D Dis E F Fis
Jakbyśmy wszyscy wracali do domu, D Dis E F Fis G Gis A B H C Cis
Wjeżdżając wolno w świt wielkiego miasta a b h c cis d dis e f fis g gis
Cicho, by snu nie przerywać nikomu, e f fis g gis a b h c cis d dis
Tylko pies szczekał i łańcuchem szastał. a H7 e9 b C7 f9 h Cis7 fis9 c D7 g9 cis Dis7 gis9 d E7 a9 dis F7 b9 e Fis7 h9 f G7 c9 fis Gis7 cis9 g A7 d9 gis B7 dis9
– Czemu pies szczeka, rwie się na łańcuchu? – e f fis g gis a b h c cis d dis
Szybkie dłonie masują mięśnie dostojnika, A B H C Cis D Dis E F Fis G Gis
Który w łaźni na własnym kołysząc się brzuchu a b h c cis d dis e f fis g gis
Wydaje rozkazy, pyta niewolnika. e f fis g gis a b h c cis d dis
– Pies szczeka bo się boi wielkiego wybuchu! a H7 e b C7 f h Cis7 fis c D7 g cis Dis7 gis d E7 a dis F7 b e Fis7 h f G7 c fis Gis7 cis g A7 d gis B7 dis
– Bzdura! Na chwilę przerwij, bolą kości, G Gis A B H C Cis D Dis E F Fis
Co z poetą którego rozkazałem śledzić? D Dis E F Fis G Gis A B H C Cis
– Nic nowego – meldują podwładni z ciemności – a b h c cis d dis e f fis g gis
W swoim mieszkaniu przy kaganku siedzi e f fis g gis a b h c cis d dis
I pisze za wierszem wiersz dla potomności. a H7 e9 b C7 f9 h Cis7 fis9 c D7 g9 cis Dis7 gis9 d E7 a9 dis F7 b9 e Fis7 h9 f G7 c9 fis Gis7 cis9 g A7 d9 gis B7 dis9
– Czemu pies szczeka, targa się po nocy? – e f fis g gis a b h c cis d dis
Tej którą objął twarz znieruchomiała. A B H C Cis D Dis E F Fis G Gis
– Bzdura, może chuligan trafił kundla z procy – a b h c cis d dis e f fis g gis
Mruczy, chce wydobyć uległość z jej ciała, e f fis g gis a b h c cis d dis
Ale ona w oknie utkwiła już oczy. a H7 e b C7 f h Cis7 fis c D7 g cis Dis7 gis d E7 a dis F7 b e Fis7 h f G7 c fis Gis7 cis g A7 d gis B7 dis
– Ziemia drży, czy nie czujesz? Objął ją od tyłu G Gis A B H C Cis D Dis E F Fis
I szepnął do ucha – to drżą członki moje! D Dis E F Fis G Gis A B H C Cis
Świat nie zginie, dlatego że bydlę zawyło – a b h c cis d dis e f fis g gis
Odwraca jej głowę i długo całuje, e f fis g gis a b h c cis d dis
Na dach pada gorące pierwsze ziarno pyłu. a H7 e9 b C7 f9 h Cis7 fis9 c D7 g9 cis Dis7 gis9 d E7 a9 dis F7 b9 e Fis7 h9 f G7 c9 fis Gis7 cis9 g A7 d9 gis B7 dis9
– Czemu pies szczeka, słychać w całym mieście? – e f fis g gis a b h c cis d dis
Więzień szarpie kratę, czuje duszny powiew. A B H C Cis D Dis E F Fis G Gis
– Strażnicy, otwórzcie! Ludzie, gdzie jesteście?! a b h c cis d dis e f fis g gis
– Ja jestem – żebrak spod muru odpowie; e f fis g gis a b h c cis d dis
Ślini się, nóg nie ma, drzemał przy areszcie. a H7 e b C7 f h Cis7 fis c D7 g cis Dis7 gis d E7 a dis F7 b e Fis7 h f G7 c fis Gis7 cis g A7 d gis B7 dis
– Ratuj mnie, wypuść! – Ten tylko się ślini G Gis A B H C Cis D Dis E F Fis
I ślina w ciemnościach już błyszczy czerwono. D Dis E F Fis G Gis A B H C Cis
– Mogę pomodlić się w jakiejś świątyni, a b h c cis d dis e f fis g gis
Tyle ich ostatnio tutaj postawiono; e f fis g gis a b h c cis d dis
Nic żaden z bogów dla nas nie uczyni! a H7 e9 b C7 f9 h Cis7 fis9 c D7 g9 cis Dis7 gis9 d E7 a9 dis F7 b9 e Fis7 h9 f G7 c9 fis Gis7 cis9 g A7 d9 gis B7 dis9
– Czemu pies szczeka? Patrz jak płonie niebo, e f fis g gis a b h c cis d dis
Z pieca wyciągaj bochenki niezdaro; A B H C Cis D Dis E F Fis G Gis
Ziemia dygoce, uciekać stąd trzeba, a b h c cis d dis e f fis g gis
Nie chcę być własnej głupoty ofiarą! e f fis g gis a b h c cis d dis
Weź wszystkie pieniądze i formę do chleba! a H7 e b C7 f h Cis7 fis c D7 g cis Dis7 gis d E7 a dis F7 b e Fis7 h f G7 c fis Gis7 cis g A7 d gis B7 dis
– Czemu pies szczeka?! Tak to już koniec, G Gis A B H C Cis D Dis E F Fis
Lecz jeszcze zabiorę te misy z ołtarza. D Dis E F Fis G Gis A B H C Cis
Nikt nie zobaczy, gdy wszystko zniszczone! a b h c cis d dis e f fis g gis
Nie zdążę, nie zdążę! Noc w dzień się rozjarza! e f fis g gis a b h c cis d dis
Biegnę, jak ciężko! Powietrze spalone… a H7 e (a e a) b C7 f (b f b) h Cis7 fis (h fis h) c D7 g (c g c) cis Dis7 gis (cis gis cis) d E7 a (d a d) dis F7 b (dis b dis) e Fis7 h (e h e) f G7 c (f c f) fis Gis7 cis (fis cis fis) g A7 d (g d g) gis B7 dis (gis dis gis)
Psa, który ostrzegał, nikt nie spuścił z łańcucha. a b h c cis d dis e f fis g gis
Zastygł. Pysk otwarty, łapy w próg wtopione. H7 (e) C7 (f) Cis7 (fis) D7 (g) Dis7 (gis) E7 (a) F7 (b) Fis7 (h) G7 (c) Gis7 (cis) A7 (d) B7 (dis)
Podniosłem oczy i objąłem wzrokiem e f fis g gis a b h c cis d dis
Ulice, stragany, stadiony, sklepienia; G Gis A B H C Cis D Dis E F Fis
Wtem słyszę szmer – H7 C7 Cis7 D7 Dis7 E7 F7 Fis7 G7 Gis7 A7 B7
Pada z nieba popiół… a b h c cis d dis e f fis g gis
A to się tylko obsunęła ziemia e f fis g gis a b h c cis d dis
Pod czyimś szybkim, nierozważnym krokiem. a H7 e9 b C7 f9 h Cis7 fis9 c D7 g9 cis Dis7 gis9 d E7 a9 dis F7 b9 e Fis7 h9 f G7 c9 fis Gis7 cis9 g A7 d9 gis B7 dis9

Dodane 17.03.2018 przez Alek

Nagranie

Nuty

comments powered by Disqus