A kiedy będzie komunizm umierał |
e A7
|
(W końcu okrutny garbus z urodzenia), |
e A7
|
Czy zstąpi Człowiek pełen przebaczenia, |
e A7
|
By pot mu z czoła śmiertelny ocierał? |
C H7 e
|
Może przedwcześnie mówić o tym teraz, |
h fis
|
Skoro wciąż żyje w spoconych wspomnieniach |
A h
|
Czasów, gdy odniósł zwycięstwa garbate |
h fis
|
Nad ludźmi – wierząc szczerze, że nad światem; |
C G
|
Świat pragnął kary, szukał rozgrzeszenia |
F E
|
I grzebał szczodrą łapką po kieszeniach, |
F E
|
Bo wszystkie grzechy mają swą opłatę… |
C H7 (H7)
|
Opłatą miał mu być pokuty kierat. |
e A7
|
Więc, kiedy będzie komunizm umierał – |
e A7
|
Zali opłata starczy na opłatek? |
C H7 e
|
Czy – kiedy umrze – będą płakać po nim |
e A7
|
Ci tylko, którzy zań za życia zmarli? |
e A7
|
Czy w tych, co z objęć jego się wydarli, |
e A7
|
Karłem się jakimś odrodzi po zgonie? |
C H7 e
|
Nawet jeżeli płód ten się poroni – |
h fis
|
Mogą zachować go ludzie „normalni” |
A h
|
I przetrwa w słoju jak człowiecze strzępy, |
h fis
|
Którymi karmił swe eksperymenty |
C G
|
W laboratoriach łagrów i sypialni. |
F E
|
Więc – kiedy umrze – wskrzeszą go bezkarni, |
F E
|
Bezmyślni – myśląc, że jest niepojęty, |
C H7 (H7)
|
I wychuchają czule w konchach dłoni, |
e A7
|
Wierząc, że – dla nich wraca, a nie – po nich, |
e A7
|
I może znowu go ogłoszą świętym! |
C H7 e
|
Chyba że umrze, jak umiera krater, |
e A7
|
Który nie cierpi w śmierci samotności; |
e A7
|
Na stosie idei – płoną ludzie prości, |
e A7
|
Jak dowiódł faszyzm, który był mu bratem. |
C H7 e
|
Czy więc zamykać mu powieki zatem, |
h fis
|
Gdy – rozpalone oczy do białości? |
A h
|
Chce kartezjańska Europa wierzyć, |
h fis
|
Że jest skazańca wolą – żyć lub nie żyć, |
C G
|
A ziemię wszędzie użyźniają kości |
F E
|
Tych, co nie mieli – woli możliwości. |
F E
|
Więc, jeśli śmierć ta ma się tak rozszerzyć, |
C H7 (H7)
|
Że będzie ślepym, oszalałym katem, |
e A7
|
Co szczodrą rzezią żegna się ze światem – |
e A7
|
Kto ma powitać ją i przy tym – przeżyć? |
C H7 e
|
A może będzie tak, jak pisał Miłosz |
e A7
|
O końcu świata – (A to śmierć potwora): |
e A7
|
Staruszek grzebie w młodych pomidorach, |
e A7
|
A nam się żyje, tak jak nam się żyło. |
C H7 e
|
Na takiej stypie nieźle by się piło, |
h fis
|
Gdyby nie pogrom, co zaledwie wczoraj, |
A h
|
I pod nogami grunt jak ciało miękki: |
h fis
|
Trawy dotykasz, jakbyś dotknął ręki, |
C G
|
Co – chociaż martwa – wciąż do pieszczot skora. |
F E
|
Jest w tym dotyku nieprzyjemny morał |
F E
|
Apolityczne wzbudzający lęki. |
C H7 (H7)
|
Umarł – pomyślisz – i co się zmieniło? – |
e A7
|
A gdzie jest Wiara, Nadzieja i Miłość? – |
e A7
|
Nowo nazwane stare drwią udręki. |
C H7 e
|
A gdy komunizm w śmierci się nie zmieści, |
e A7
|
Gryząc nas w oczy jak brudne pazury – |
e A7
|
Z tych, co się skarżą, czy znajdzie się który, |
e A7
|
Co go dobije na łożu boleści? |
C H7 (H7)
|
Wiem, że myśl o tym z czułością się pieści, |
h fis
|
Lecz gdy realne kroją się kontury, |
A h
|
Gdy stal się staje sekatorem skóry – |
h fis
|
Zabić – i przy tym siebie nie zbezcześcić – |
C G
|
To niemożliwość. Kwadratura koła. |
F E
|
Bezbronność zasad i zaśpiew Chochoła |
F E
|
(Chyba że tylko jako temat pieśni…). |
F E
|
Szkoda nas wszystkich do tej walki zgoła. |
C H7 (H7)
|
Tam, gdzie jest człowiek, zawsze będą szczury |
e A7
|
I krew, co wieczne spryskuje marmury. |
e A7
|
Nam tylko stawić lub pochylić czoła… |
C H7 e
|
Tam, gdzie jest człowiek, zawsze będą szczury |
e A7
|
I krew, co wieczne spryskuje marmury. |
e A7
|
Nam tylko stawić lub pochylić czoła… |
C H7 e
|
Dodane
15.02.2019
przez Pan_Kmicic4