Zatańczysz, zapanujesz nam na tej szubienicy!
Piosenka inspirowana jest obrazem Pietera Breughla starszego pt. Taniec pod szubienicą. Namalowane w 1568 roku dzieło, to jeden z ostatnich obrazów spod pędzla niderlandzkiego mistrza. Podarowany w testamencie żonie, odnosi się się do ówczesnych wydarzeń politycznych i prywatnego życia artysty.
Malowidło to rozległy, panoramiczny pejzaż, w którego głębi rozpościera się górzysty krajobraz. Drugi plan dzieła stanowi szczegółowo przedstawione miasteczko, potężne mury zamku na skale, a także wiejski dom z młynem wodnym. W końcu, na pierwszym planie możemy dostrzec tańczącą grupę ludzi, która zmierza w kierunku szubienicy, przyjmującej postać figury niemożliwej. Obserwatorami niecodziennej sceny, są dwie sroki; kolejno pod i na drewnianej konstrukcji.
Taniec pod szubienicą, słynie z niejednoznaczności i mnogości interpretacji. Współcześni malarzowi sugerowali, że obraz jest przestrogą dla plotkarzy, których w symboliczny sposób artysta miał wysyłać na stryczek. Dużo ciekawszą interpretacją wydaje się ta, która wiąże symbolikę malowidła z terrorem, jaki wprowadził w XVI-wiecznych Niderlandach książę Fernando Álvarez de Toledo. Krzyż wbity w ziemię obok szubienicy, wskazywać by miał na brutalne represje, które dotykały lokalnych protestantów, z rąk hiszpańskiego namiestnika.
Jacek Kaczmarski rozszerzył koncepcję Breughla, poprzez rozwinięcie roli widocznego na obrazie tłumu. Z rozszalałej ciżby wyłoniony zostaje kozioł ofiarny, który nieświadom niebezpieczeństwa, mamiony jest kolejnymi obietnicami władzy i z ufnością podąża do miejsca swej kaźni. Gdy ofiara orientuje się o prawdziwych intencjach tłumu, jest już za późno na odwrót, jednakże z perspektywy wisielca nieszczęśnik zaczyna dostrzegać więcej - wymyka się percepcji rozbawionego zbiorowiska, który przestaje być dla niego punktem odniesienia i staje się gęstwiną nieistotnych cieni.
Ballada powstała w okresie karnawału Solidarności, w czasie którego poeta wyniesiony został falą społecznej akceptacji na scenę. Świadomość ulotności i iluzoryczności tego zjawiska stała się pretekstem do napisania ekfrazy na podstawie obrazu Breughla. O relacjach tłumu z artystą, Kaczmarski przekonał się gorzko w niedługim czasie po napisaniu piosenki - 1978 rok, oprócz Pejzażu z szubienicą, zaowocował napisaniem słynnych Murów, które wbrew woli barda stały się hymnem na ustach kolejnego tłumu.
Dodane
22.05.2019
przez Pan_Kmicic4