Jesienna Wiosna Ludów 1989

Tekst: Jacek Kaczmarski

Muzyka: Jacek Kaczmarski

Wykonanie: Jacek Kaczmarski

Kapodaster: II

Żywioł się rzuca na zapory	a E a G b F b Gis h Fis h A c G c B cis Gis cis H d A d C dis B dis Cis e H e D f C f Dis fis Cis fis E g D g F gis Dis gis Fis
I każdy chce być świadkiem cudu	C E a (E) Cis F b (F) D Fis h (Fis) Dis G c (G) E Gis cis (Gis) F A d (A) Fis B dis (B) G H e (H) Gis C f (C) A Cis fis (Cis) B D g (D) H Dis gis (Dis)
Jak rzeki – drwiąc ze starych koryt –	a E a G b F b Gis h Fis h A c G c B cis Gis cis H d A d C dis B dis Cis e H e D f C f Dis fis Cis fis E g D g F gis Dis gis Fis
Niosą jesienną Wiosnę Ludów.	C E a (G) Cis F b (Gis) D Fis h (A) Dis G c (B) E Gis cis (H) F A d (C) Fis B dis (Cis) G H e (D) Gis C f (Dis) A Cis fis (E) B D g (F) H Dis gis (Fis)
Radości płacz i bicie w dzwony –	C G C G Cis Gis Cis Gis D A D A Dis B Dis B E H E H F C F C Fis Cis Fis Cis G D G D Gis Dis Gis Dis A E A E B F B F H Fis H Fis
„Z tej drogi nie ma już odwrotu”.	C G C (G) Cis Gis Cis (Gis) D A D (A) Dis B Dis (B) E H E (H) F C F (C) Fis Cis Fis (Cis) G D G (D) Gis Dis Gis (Dis) A E A (E) B F B (F) H Fis H (Fis)
Polityków tłum zaskoczony	C G C G Cis Gis Cis Gis D A D A Dis B Dis B E H E H F C F C Fis Cis Fis Cis G D G D Gis Dis Gis Dis A E A E B F B F H Fis H Fis
Już nie wysiada z samolotów.	C G C E Cis Gis Cis F D A D Fis Dis B Dis G E H E Gis F C F A Fis Cis Fis B G D G H Gis Dis Gis C A E A Cis B F B D H Fis H Dis

Mówią, że chiński Rok to Smoka	a G a (E) b Gis b (F) h A h (Fis) c B c (G) cis H cis (Gis) d C d (A) dis Cis dis (B) e D e (H) f Dis f (C) fis E fis (Cis) g F g (D) gis Fis gis (Dis)
Lub rzadki nadmiar plam na Słońcu…	a G C b Gis Cis h A D c B Dis cis H E d C F dis Cis Fis e D G f Dis Gis fis E A g F B gis Fis H
Cóż nam po wróżbach i urokach!	d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Wszak jest początek w każdym końcu!	H E C F Cis Fis D G Dis Gis E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis

Mówią, że chiński Rok to Smoka	a G a (E) b Gis b (F) h A h (Fis) c B c (G) cis H cis (Gis) d C d (A) dis Cis dis (B) e D e (H) f Dis f (C) fis E fis (Cis) g F g (D) gis Fis gis (Dis)
Lub rzadki nadmiar plam na Słońcu…	a G C b Gis Cis h A D c B Dis cis H E d C F dis Cis Fis e D G f Dis Gis fis E A g F B gis Fis H
Cóż nam po wróżbach i urokach!	d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Wszak jest początek w każdym końcu!	H E a C F b Cis Fis h D G c Dis Gis cis E A d F B dis Fis H e G C f Gis Cis fis A D g B Dis gis

Patrzą na Zachód ze swych zagród	a E a G b F b Gis h Fis h A c G c B cis Gis cis H d A d C dis B dis Cis e H e D f C f Dis fis Cis fis E g D g F gis Dis gis Fis
Głodni Azjaci i Słowianie,	C E a (E) Cis F b (F) D Fis h (Fis) Dis G c (G) E Gis cis (Gis) F A d (A) Fis B dis (B) G H e (H) Gis C f (C) A Cis fis (Cis) B D g (D) H Dis gis (Dis)
Czekając za cierpienia – nagród,	a E a G b F b Gis h Fis h A c G c B cis Gis cis H d A d C dis B dis Cis e H e D f C f Dis fis Cis fis E g D g F gis Dis gis Fis
Które ma Bóg Wolności dla nich.	C E a (G) Cis F b (Gis) D Fis h (A) Dis G c (B) E Gis cis (H) F A d (C) Fis B dis (Cis) G H e (D) Gis C f (Dis) A Cis fis (E) B D g (F) H Dis gis (Fis)
Jadą na zachód osadnicy	C G C G Cis Gis Cis Gis D A D A Dis B Dis B E H E H F C F C Fis Cis Fis Cis G D G D Gis Dis Gis Dis A E A E B F B F H Fis H Fis
Wozami swoich martwych dziadków	C G C (G) Cis Gis Cis (Gis) D A D (A) Dis B Dis (B) E H E (H) F C F (C) Fis Cis Fis (Cis) G D G (D) Gis Dis Gis (Dis) A E A (E) B F B (F) H Fis H (Fis)
Do europejskiej, do winnicy,	C G C G Cis Gis Cis Gis D A D A Dis B Dis B E H E H F C F C Fis Cis Fis Cis G D G D Gis Dis Gis Dis A E A E B F B F H Fis H Fis
Gdzie czeka na nich Bóg Dostatku…	C G C E Cis Gis Cis F D A D Fis Dis B Dis G E H E Gis F C F A Fis Cis Fis B G D G H Gis Dis Gis C A E A Cis B F B D H Fis H Dis

Mówią, że chiński Rok to Smoka	a G a (E) b Gis b (F) h A h (Fis) c B c (G) cis H cis (Gis) d C d (A) dis Cis dis (B) e D e (H) f Dis f (C) fis E fis (Cis) g F g (D) gis Fis gis (Dis)
Lub rzadki nadmiar plam na Słońcu…	a G C b Gis Cis h A D c B Dis cis H E d C F dis Cis Fis e D G f Dis Gis fis E A g F B gis Fis H
Cóż nam po wróżbach i urokach!	d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Wszak jest początek w każdym końcu!	H E C F Cis Fis D G Dis Gis E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis

Mówią, że chiński Rok to Smoka	a G a (E) b Gis b (F) h A h (Fis) c B c (G) cis H cis (Gis) d C d (A) dis Cis dis (B) e D e (H) f Dis f (C) fis E fis (Cis) g F g (D) gis Fis gis (Dis)
Lub rzadki nadmiar plam na Słońcu…	a G C b Gis Cis h A D c B Dis cis H E d C F dis Cis Fis e D G f Dis Gis fis E A g F B gis Fis H
Cóż nam po wróżbach i urokach!	d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Wszak jest początek w każdym końcu!	H E a C F b Cis Fis h D G c Dis Gis cis E A d F B dis Fis H e G C f Gis Cis fis A D g B Dis gis

I nie pamięta się o burzy,	a E a G b F b Gis h Fis h A c G c B cis Gis cis H d A d C dis B dis Cis e H e D f C f Dis fis Cis fis E g D g F gis Dis gis Fis
Gdy się pogodny świt nasili,	C E a (E) Cis F b (F) D Fis h (Fis) Dis G c (G) E Gis cis (Gis) F A d (A) Fis B dis (B) G H e (H) Gis C f (C) A Cis fis (Cis) B D g (D) H Dis gis (Dis)
Choć przecież modlą się niektórzy	a E a G b F b Gis h Fis h A c G c B cis Gis cis H d A d C dis B dis Cis e H e D f C f Dis fis Cis fis E g D g F gis Dis gis Fis
Za tych, co tego nie dożyli.	C E a (G) Cis F b (Gis) D Fis h (A) Dis G c (B) E Gis cis (H) F A d (C) Fis B dis (Cis) G H e (D) Gis C f (Dis) A Cis fis (E) B D g (F) H Dis gis (Fis)
Choć przecież troszczą się mężowie	C G C G Cis Gis Cis Gis D A D A Dis B Dis B E H E H F C F C Fis Cis Fis Cis G D G D Gis Dis Gis Dis A E A E B F B F H Fis H Fis
W czterech europejskich ścianach,	C G C (G) Cis Gis Cis (Gis) D A D (A) Dis B Dis (B) E H E (H) F C F (C) Fis Cis Fis (Cis) G D G (D) Gis Dis Gis (Dis) A E A (E) B F B (F) H Fis H (Fis)
Co robić, by ogarnąć mrowie	C G C G Cis Gis Cis Gis D A D A Dis B Dis B E H E H F C F C Fis Cis Fis Cis G D G D Gis Dis Gis Dis A E A E B F B F H Fis H Fis
Wędrownych plemion Dżyngis-Chana.	C G C E Cis Gis Cis F D A D Fis Dis B Dis G E H E Gis F C F A Fis Cis Fis B G D G H Gis Dis Gis C A E A Cis B F B D H Fis H Dis

Mówią, że chiński Rok to Smoka	a G a (E) b Gis b (F) h A h (Fis) c B c (G) cis H cis (Gis) d C d (A) dis Cis dis (B) e D e (H) f Dis f (C) fis E fis (Cis) g F g (D) gis Fis gis (Dis)
Lub rzadki nadmiar plam na Słońcu…	a G C b Gis Cis h A D c B Dis cis H E d C F dis Cis Fis e D G f Dis Gis fis E A g F B gis Fis H
Cóż nam po wróżbach, po urokach!	d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Wszak jest początek w każdym końcu!	H E C F Cis Fis D G Dis Gis E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis

Mówią, że chiński Rok to Smoka	a G a (E) b Gis b (F) h A h (Fis) c B c (G) cis H cis (Gis) d C d (A) dis Cis dis (B) e D e (H) f Dis f (C) fis E fis (Cis) g F g (D) gis Fis gis (Dis)
Lub rzadki nadmiar plam na Słońcu…	a G C b Gis Cis h A D c B Dis cis H E d C F dis Cis Fis e D G f Dis Gis fis E A g F B gis Fis H
Cóż nam po wróżbach i urokach!	d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Wszak jest początek w każdym końcu!	H E a C F b Cis Fis h D G c Dis Gis cis E A d F B dis Fis H e G C f Gis Cis fis A D g B Dis gis

Żywioł się rzuca na zapory	a E a G b F b Gis h Fis h A c G c B cis Gis cis H d A d C dis B dis Cis e H e D f C f Dis fis Cis fis E g D g F gis Dis gis Fis
I każdy chce być świadkiem cudu	C E a (E) Cis F b (F) D Fis h (Fis) Dis G c (G) E Gis cis (Gis) F A d (A) Fis B dis (B) G H e (H) Gis C f (C) A Cis fis (Cis) B D g (D) H Dis gis (Dis)
Jak rzeki – drwiąc ze starych koryt –	a G C G b Gis Cis Gis h A D A c B Dis B cis H E H d C F C dis Cis Fis Cis e D G D f Dis Gis Dis fis E A E g F B F gis Fis H Fis
Niosą jesienną Wiosnę Ludów.	C G C E Cis Gis Cis F D A D Fis Dis B Dis G E H E Gis F C F A Fis Cis Fis B G D G H Gis Dis Gis C A E A Cis B F B D H Fis H Dis

Jak powstał wir – tak się ukoi:	a G a (E) b Gis b (F) h A h (Fis) c B c (G) cis H cis (Gis) d C d (A) dis Cis dis (B) e D e (H) f Dis f (C) fis E fis (Cis) g F g (D) gis Fis gis (Dis)
Coś zniszczy, stworzy, coś pochłonie.	a G C b Gis Cis h A D c B Dis cis H E d C F dis Cis Fis e D G f Dis Gis fis E A g F B gis Fis H
Ktoś się raduje – ktoś się boi,	d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Że każdy początek ma swój – koniec.	H E C F Cis Fis D G Dis Gis E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis

Jak powstał wir – tak się ukoi:	a G a (E) b Gis b (F) h A h (Fis) c B c (G) cis H cis (Gis) d C d (A) dis Cis dis (B) e D e (H) f Dis f (C) fis E fis (Cis) g F g (D) gis Fis gis (Dis)
Coś zniszczy, stworzy, coś pochłonie.	a G C b Gis Cis h A D c B Dis cis H E d C F dis Cis Fis e D G f Dis Gis fis E A g F B gis Fis H
Ktoś się raduje – ktoś się boi,	d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Że każdy początek ma swój – koniec.	H E a C F b Cis Fis h D G c Dis Gis cis E A d F B dis Fis H e G C f Gis Cis fis A D g B Dis gis

Dodane 29.10.2018 przez Zbik