Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Epitafium dla Brunona Jasieńskiego


Europa się wędzi niby łosoś królewski E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis
W dymie gazów bojowych wbita na złoty hak H E H C F C Cis Fis Cis D G D Dis Gis Dis E A E F B F Fis H Fis G C G Gis Cis Gis A D A B Dis B
Żre się kucharz francuski z szefem kuchni niemieckiej E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis
Z ryby tak smakowitej co przyrządzić i jak H E H E (D7) C F C F (Dis7) Cis Fis Cis Fis (E7) D G D G (F7) Dis Gis Dis Gis (Fis7) E A E A (G7) F B F B (Gis7) Fis H Fis H (A7) G C G C (B7) Gis Cis Gis Cis (H7) A D A D (C7) B Dis B Dis (Cis7)
Żaden stary się przepis nie wydaje jej godny G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis E A F B Fis H
Tak czy siak, trzeba będzie rybę przeciąć na pół D G D Dis Gis Dis E A E F B F Fis H Fis G C G Gis Cis Gis A D A B Dis B H E H C F C Cis Fis Cis
Już rozpruto podbrzusze, płynie z głębi jam rodnych G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis E A F B Fis H
Czarny kawior narodów politykom na stół D G D G Dis Gis Dis Gis E A E A F B F B Fis H Fis H G C G C Gis Cis Gis Cis A D A D B Dis B Dis H E H E C F C F Cis Fis Cis Fis
A ja wdycham Londynu grypogenne opary e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
I kosztuję Paryża zgniłowonny roquefort h e H7 c f C7 cis fis Cis7 d g D7 dis gis Dis7 e a E7 f b F7 fis h Fis7 g c G7 gis cis Gis7 a d A7 b dis B7
Po La Manczy się błąkam, w Rzymie szukać mam wiary e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
Bezskutecznie za swój pragnąc brać każdy port h e H7 e H7 c f C7 f C7 cis fis Cis7 fis Cis7 d g D7 g D7 dis gis Dis7 gis Dis7 e a E7 a E7 f b F7 b F7 fis h Fis7 h Fis7 g c G7 c G7 gis cis Gis7 cis Gis7 a d A7 d A7 b dis B7 dis B7
A mój port jest w stolicy krasnolicych Azjatów E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis
Gdzie w moździerzu historii nowy utrze się lud H E H C F C Cis Fis Cis D G D Dis Gis Dis E A E F B F Fis H Fis G C G Gis Cis Gis A D A B Dis B
Tam mi Kałmuk otworzy duszę swoją, jak bratu E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis
Tam pod ziemią bogactwa siarki, węgla i rud H E H E (D7) C F C F (Dis7) Cis Fis Cis Fis (E7) D G D G (F7) Dis Gis Dis Gis (Fis7) E A E A (G7) F B F B (Gis7) Fis H Fis H (A7) G C G C (B7) Gis Cis Gis Cis (H7) A D A D (C7) B Dis B Dis (Cis7)
Tam poeci kieszenie mają pełne dolarów G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis E A F B Fis H
I za szczęście ludzkości przelewają swój tusz D G D Dis Gis Dis E A E F B F Fis H Fis G C G Gis Cis Gis A D A B Dis B H E H C F C Cis Fis Cis
Tam czerwieńsze od krwi są kumulusy sztandarów G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis E A F B Fis H
Od sztandarów zaś pąki pierwszomajowych róż D G D G Dis Gis Dis Gis E A E A F B F B Fis H Fis H G C G C Gis Cis Gis Cis A D A D B Dis B Dis H E H E C F C F Cis Fis Cis Fis
Tam ja, Polak i były obywatel Europy E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis
Pieśń rozwinę i formie nową nadam tam treść H E H C F C Cis Fis Cis D G D Dis Gis Dis E A E F B F Fis H Fis G C G Gis Cis Gis A D A B Dis B
Bataliony poetów będą lizać mi stopy E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis
Ja im mannę gwiazd sypnę, żeby mieli co jeść C a E Cis b F D h Fis Dis c G E cis Gis F d A Fis dis B G e H Gis f C A fis Cis B g D H gis Dis
Bruno Jasieński: niemieckie imię, nazwisko polskiej szlachty e f fis g gis a b h c cis d dis
Żyd, komunista, bywał w Rzymie, paryskie miał kontakty e f fis g gis a b h c cis d dis
W Moskwie sądzony za szpiegostwo, skazany i zesłany e f fis g gis a b h c cis d dis
Zaginął gdzieś po drodze. Odtąd los jego jest nieznany e f fis g gis a b h c cis d dis
Drogą białą jak obłęd w śnieg jak łajno mamuta e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
Idę młody, genialny, ręce łańcuch mi skuł h e H7 c f C7 cis fis Cis7 d g D7 dis gis Dis7 e a E7 f b F7 fis h Fis7 g c G7 gis cis Gis7 a d A7 b dis B7
Strażnik z twarzą Kałmuka w moim płaszczu i butach e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
Żółte zęby wyszczerza, jakby kwiat siarki żuł h e H7 e H7 c f C7 f C7 cis fis Cis7 fis Cis7 d g D7 g D7 dis gis Dis7 gis Dis7 e a E7 a E7 f b F7 b F7 fis h Fis7 h Fis7 g c G7 c G7 gis cis Gis7 cis Gis7 a d A7 d A7 b dis B7 dis B7
Nagle widzę, żem w raju po lodowej podróży E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis
A on - Bóg mój, którego czciłem wam wszak na złość H E H C F C Cis Fis Cis D G D Dis Gis Dis E A E F B F Fis H Fis G C G Gis Cis Gis A D A B Dis B
Mam więc Boga takiego, na jakiegom zasłużył E A F B Fis H G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis
A tam trup mój, biedaczek, zmarzł już całkiem na kość H E H E (D7) C F C F (Dis7) Cis Fis Cis Fis (E7) D G D G (F7) Dis Gis Dis Gis (Fis7) E A E A (G7) F B F B (Gis7) Fis H Fis H (A7) G C G C (B7) Gis Cis Gis Cis (H7) A D A D (C7) B Dis B Dis (Cis7)
Pan zaś spluwa żółtawo, smarka w palce bez chustki G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis E A F B Fis H
I na krzesło "stół" mówi, a na stół mówi "stoł" D G D Dis Gis Dis E A E F B F Fis H Fis G C G Gis Cis Gis A D A B Dis B H E H C F C Cis Fis Cis
Patrzy kucharz niemiecki wraz z kucharzem francuskim G C Gis Cis A D B Dis H E C F Cis Fis D G Dis Gis E A F B Fis H
Jak łososia z kawiorem między zęby już wziął D G D G Dis Gis Dis Gis E A E A F B F B Fis H Fis H G C G C Gis Cis Gis Cis A D A D B Dis B Dis H E H E C F C F Cis Fis Cis Fis
Sok po brodzie mu płynie niewątpliwie czerwony e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
Łyka skórę i ości, wyssał oczy i mózg h e H7 c f C7 cis fis Cis7 d g D7 dis gis Dis7 e a E7 f b F7 fis h Fis7 g c G7 gis cis Gis7 a d A7 b dis B7
Wszak przez wieki ten łosoś był dla niego wędzony e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
A on czekał cierpliwie ciemny bóg pustych ust C D e (E e) Cis Dis f (F f) D E fis (Fis fis) Dis F g (G g) E Fis gis (Gis gis) F G a (A a) Fis Gis b (B b) G A h (H h) Gis B c (C c) A H cis (Cis cis) B C d (D d) H Cis dis (Dis dis)

Dodane 06.04.2012 przez

Nagranie

But w butonierce

Futuryzm był nurtem literackim z początku XX wieku głoszącym „praktykę energii i zuchwałość”: Dotąd literatura wychwalała pełen zadumy bezwład, ekstazę i sen, my zaś chcemy sławić agresywny ruch, gorączkową bezsenność, gimnastyczny krok, ryzykowny skok, policzkowanie i cios pięścią (Manifest futuryzmu).

Bruno Jasieński był współtwórcą polskiej gałęzi futuryzmu – tytułowy wiersz jego tomiku, „But w butonierce”, wyraża charakterystyczną dla ruchu zuchwałość:

Zmarnowałem podeszwy w całodziennych spieszeniach, |
Teraz jestem słoneczny, siebiepewny i rad. |
Idę młody, genialny, trzymam ręce w kieszeniach, |
Stawiam kroki milowe, zamaszyste, jak świat.

Nie zatrzymam się nigdzie na rozstajach, na wiorstach, |
Bo mnie niesie coś wiecznie, motorycznie i przed. |
Mijam strachy na wróble w eleganckich windhorstach, |
Wszystkim kłaniam się grzecznie i poprawiam im pled.

W parkocieniu krokietni — jakiś meeting panieński. |
Dyskutują o sztuce, objawiając swój traf. |
One jeszcze nie wiedzą, że gdy nastał Jasieński, |
Bezpowrotnie umarli i Tetmajer i Staff.

One jeszcze nie wiedzą, one jeszcze nie wierzą. |
Poezyjność, futuryzm — niewiadoma i X. |
Chodźmy biegać, panienki, niech się główki oświeżą — |
Będzie lepiej smakować poobiedni jour-fixe.

Przeleciało gdzieś auto w białych kłębach benzyny, |
Zafurkotał na wietrze trzepocący się szal. |
Pojechała mi bajka poza góry doliny |
nic jakoś mi nie żal, a powinno być żal…

Tak mi dobrze, tak mojo, aż rechoce się serce. |
Same nogi mnie niosą gdzieś — i po co mi, gdzie? |
Idę młody, genialny, niosę BUT W BUTONIERCE, |
Tym co za mną nie zdążą echopowiem: — Adieu! —

Piosenka „Epitafium dla Brunona Jasieńskiego” zapożycza z tego właśnie wiersza rytm i układ rymów, jak również określenie „Idę młody, genialny”.


Dodane 16.10.2020 przez DX

Nuty

comments powered by Disqus