Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Bankiet


Ja - przy małym stoliku nad wystygłą herbatą, e f fis g gis a b h c cis d dis
Oni tam za kotarą gdzie muzyka i gwar. E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
Siedzę sam w pustej sali, żółte stołów lśnią blaty, a e b f h fis c g cis gis d a dis b e h f c fis cis g d gis dis
Nawet tych bez zaproszeń skusił bankietu czar. H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis A7 d B7 dis
Ktoś spóźniony przechodzi, widzi mnie i przystaje: e f fis g gis a b h c cis d dis
"Co tu robisz, jak w domu?" Ot, znajomy czy ktoś... E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
"Chodźże ze mną" - i idę, gdzie się bawią i grają – a e b f h fis c g cis gis d a dis b e h f c fis cis g d gis dis
Dodatkowy cóż znaczy tam gość? H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis A7 d B7 dis
Wchodzę: stół, tłum, biel świateł, pryska nastrój ponury E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
Histeryczne chichoty podchmielonych już pań! Fis7 H7 G7 C7 Gis7 Cis7 A7 D7 B7 Dis7 H7 E7 C7 F7 Cis7 Fis7 D7 G7 Dis7 Gis7 E7 A7 F7 B7
Siadam, biorę na talerz plastry miąs, konfitury e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
Parę miłych zamieniam z kimś zdań. e H7 e f C7 f fis Cis7 fis g D7 g gis Dis7 gis a E7 a b F7 b h Fis7 h c G7 c cis Gis7 cis d A7 d dis B7 dis
Nie pamiętam, czy to żenił z kimś tam ktoś się, E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
Czy też jakiś jubileusz być to miał - Fis7 H7 G7 C7 Gis7 Cis7 A7 D7 B7 Dis7 H7 E7 C7 F7 Cis7 Fis7 D7 G7 Dis7 Gis7 E7 A7 F7 B7
Ja pamiętam, że na stole postawiono wielkie prosię - e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
Z niego każdy mięsa strzęp dla siebie rwał e H7 e f C7 f fis Cis7 fis g D7 g gis Dis7 gis a E7 a b F7 b h Fis7 h c G7 c cis Gis7 cis d A7 d dis B7 dis
Obstawili nas kelnerzy jak opryszków E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
Przy drzwiach jacyś wyfraczeni stali trzej Fis7 H7 G7 C7 Gis7 Cis7 A7 D7 B7 Dis7 H7 E7 C7 F7 Cis7 Fis7 D7 G7 Dis7 Gis7 E7 A7 F7 B7
Innych pięciu lało wódę oraz wino do kieliszków e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
Żeby trawić nam to wszystko było lżej! e H7 e f C7 f fis Cis7 fis g D7 g gis Dis7 gis a E7 a b F7 b h Fis7 h c G7 c cis Gis7 cis d A7 d dis B7 dis
Przy mnie też stał taki jeden - całkiem blisko - E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
Dziką siłę mięśni czuło się pod skórą... Fis7 H7 G7 C7 Gis7 Cis7 A7 D7 B7 Dis7 H7 E7 C7 F7 Cis7 Fis7 D7 G7 Dis7 Gis7 E7 A7 F7 B7
Choć na dźwięk każdego słowa kłaniał mi się jak mógł nisko - e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
Patrzył z góry. Patrzył z góry. e H7 e f C7 f fis Cis7 fis g D7 g gis Dis7 gis a E7 a b F7 b h Fis7 h c G7 c cis Gis7 cis d A7 d dis B7 dis
Północ! Śpiewy pijane, chór z pełnymi ustami, e f fis g gis a b h c cis d dis
Ja fałszuję, lecz fałsz mój zagłuszony przez ryk E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
Więc poganiam tych, którzy nie śpiewają wraz z nami, a e b f h fis c g cis gis d a dis b e h f c fis cis g d gis dis
Choć prawdziwej melodii już nie śpiewa tu nikt! H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis A7 d B7 dis
Wtem coś łamie się we mnie, "Co ja robię zalany? e f fis g gis a b h c cis d dis
Trzeba wyjść stąd, uciekać!" Wstaję krzyczę przez gwar, E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
Gdy na ustach swych czuję dłoń sąsiadki pijanej a e b f h fis c g cis gis d a dis b e h f c fis cis g d gis dis
I odurza mnie zapach perfum "Moskiewski czar" H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis A7 d B7 dis
Sufit w dół na mnie leci i podłoga się kiwa E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
Zimny mrok pod powieki, pot perlisty na kark Fis7 H7 G7 C7 Gis7 Cis7 A7 D7 B7 Dis7 H7 E7 C7 F7 Cis7 Fis7 D7 G7 Dis7 Gis7 E7 A7 F7 B7
Z wewnątrz mnie dziko strumień się gorący wyrywa e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
I przewraca kieliszki wśród okrzyków i skarg e H7 e f C7 f fis Cis7 fis g D7 g gis Dis7 gis a E7 a b F7 b h Fis7 h c G7 c cis Gis7 cis d A7 d dis B7 dis
Kelner - ten co za mną stał - do przodu skoczył E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
Wprawnym ruchem obezwładnił moją dłoń Fis7 H7 G7 C7 Gis7 Cis7 A7 D7 B7 Dis7 H7 E7 C7 F7 Cis7 Fis7 D7 G7 Dis7 Gis7 E7 A7 F7 B7
Dźwignął, szarpnął, szturchnął w plecy, odprowadził na ubocze - e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
Tam wyrwałem się i odwróciłem doń e H7 e f C7 f fis Cis7 fis g D7 g gis Dis7 gis a E7 a b F7 b h Fis7 h c G7 c cis Gis7 cis d A7 d dis B7 dis
Zatoczyłem się natychmiast, kiedy puścił E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
Z trudem, ale utrzymałem równowagę Fis7 H7 G7 C7 Gis7 Cis7 A7 D7 B7 Dis7 H7 E7 C7 F7 Cis7 Fis7 D7 G7 Dis7 Gis7 E7 A7 F7 B7
I wyprowadziłem cios w ten jego uniżony uśmiech e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
I w sprzeciwu nie cierpiącą tę rozwagę! e H7 e f C7 f fis Cis7 fis g D7 g gis Dis7 gis a E7 a b F7 b h Fis7 h c G7 c cis Gis7 cis d A7 d dis B7 dis
W tył odleciał, byli inni - doskoczyli E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
W kwadrat mordę mą zaplutą skuli mi Fis7 H7 G7 C7 Gis7 Cis7 A7 D7 B7 Dis7 H7 E7 C7 F7 Cis7 Fis7 D7 G7 Dis7 Gis7 E7 A7 F7 B7
I za drzwi mnie w zimny, miejski świat rzucili... e a f b fis h g c gis cis a d b dis h e c f cis fis d g dis gis
Piąta rano puste miasto w oczach drży! e H7 e f C7 f fis Cis7 fis g D7 g gis Dis7 gis a E7 a b F7 b h Fis7 h c G7 c cis Gis7 cis d A7 d dis B7 dis
Ja nad wódką poranną przy wyziębłym bufecie e f fis g gis a b h c cis d dis
Oni tam się wsadzają do limuzyn i aut E a F b Fis h G c Gis cis A d B dis H e C f Cis fis D g Dis gis
Najwyraźniej nie umiem bawić się na bankiecie a e b f h fis c g cis gis d a dis b e h f c fis cis g d gis dis
I nie dla mnie ślub, pogrzeb, jubileusz czy raut H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis A7 d B7 dis
Najwyraźniej nie umiem bawić się na bankiecie a e b f h fis c g cis gis d a dis b e h f c fis cis g d gis dis
I nie dla mnie ślub, pogrzeb, jubileusz czy raut H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis A7 d B7 dis

Dodane 23.12.2011 przez Zbik

Nagranie

Najwyraźniej nie umiem bawić się na bankiecie

Piosenka odnosi się historii, którą młody Kaczmarski przeżył w 1975 roku. Jak mówił autor, ballada powstała po doświadczeniach pobytu w Gruzji, gdzie tak nas gościli, że skończyło się to tragicznie.

Jednocześnie artysta wspominał w wywiadzie o ukrytym podtekście politycznym: Pierwszą piosenką bankietową, którą napisałem, był utwór zatytułowany po prostu „Bankiet”. Jest to jakby metafora ówczesnej Polski. Polski komunistycznej, ale dałem w niej wyraz temu, co dzieje się z człowiekiem, gdy zbyt dużo wypije.


Dodane 29.09.2018 przez Pan_Kmicic4

Nuty

comments powered by Disqus