Wbiegam do sieni, mijam ludzi, |
a E
|
Drzwi windy otwierają się, |
a d
|
Wchodzę, zamykam, naciskam guzik |
a d
|
I zaraz z windą w górę mknę! |
E a
|
Twarz ma zadowoleniem lśni, |
a E
|
Swych dłoni zacieram aksamit... |
a d a
|
Wtem światło gaśnie! Gasną sny: |
a d
|
Stoję pomiędzy piętrami! |
E a
|
Otwieram więc wewnętrzne drzwi, |
F a
|
Szukając jakichś dziur, |
F E a
|
Ale za drzwiami nie ma nic – |
F a
|
Szary kamienny mur! |
E a
|
W przestrzeni tkwię, bo muszę tkwić. |
F a
|
Dlaczego ja właśnie utkwiłem? |
F E a
|
Jeszcze nie tam, gdzie chciałem być, |
F a
|
A już nie tam, gdzie byłem... |
F E a
|
Jeszcze nie tam, gdzie chciałem być, |
d a
|
A już nie tam, gdzie byłem... |
F E a
|
Coraz paniczniej rzucam się w windzie, |
a E
|
Od bicia w mur już serce rwie, |
a d
|
I wciąż się łudzę, że ktoś przyjdzie |
a d
|
I z klatki tej uwolni mnie. |
E a
|
Że ktoś mi najpierw serca doda, |
a E
|
A potem swą pomocną dłoń |
a d
|
Poprzez wykuty otwór poda, |
a d
|
Abym się mógł przedostać doń. |
E a
|
Lecz nie usłyszy nikt już mnie |
F a
|
I nikt nie poda ręki mi, |
F a
|
Bo każdy własną windą mknie |
F a
|
I między swymi piętrami tkwi. |
F E a
|
Lecz nie usłyszy nikt już mnie |
F a
|
I nikt nie poda ręki mi, |
F a
|
Bo każdy własną windą mknie |
F a
|
I między swymi piętrami tkwi. |
F E a E a
|
Dodane
31.10.2011
przez Zbik