Ballada antykryzysowa
Mnie żaden kryzys nie dotyczy – |
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
|
Sprzedaję piwo na ulicy. |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Mam klientelę – całe miasto, |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
Sprzedaję piwo przed trzynastą. |
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
|
I nikt nie może zrobić nic mi, |
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
|
W dwa dni wyborczej prohibicji |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Strzeliłem tygodniową kasę, |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
Bo ludzie są na browar łase. |
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
|
Każdemu wolno wypić piwko |
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
|
W jasne wiosenne przedpołudnie, |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Gdy trzepie człeka pod przykrywką |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
I język klei się paskudnie. |
F E a
Fis F b
G Fis h
Gis G c
A Gis cis
B A d
H B dis
C H e
Cis C f
D Cis fis
Dis D g
E Dis gis
|
Na tym polega wolny rynek: |
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
|
Róg Marszałkowskiej i wyszynek. |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Kto chce – kupuje, bo go suszy. |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
Konsumpcja w miejscu. Kto mnie ruszy? |
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
|
Ja nieuczony, lecz wśród gości |
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
|
Miewałem już znakomitości. |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Zwłaszcza sportowcy i aktorzy – |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
Widziałem ich w telewizorze. |
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
|
Każdemu wolno wypić piwko |
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
|
W jasne wiosenne przedpołudnie, |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Gdy trzepie człeka pod przykrywką |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
I język klei się paskudnie. |
F E a
Fis F b
G Fis h
Gis G c
A Gis cis
B A d
H B dis
C H e
Cis C f
D Cis fis
Dis D g
E Dis gis
|
Mówią – to piwko to na sprzedaż? |
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
|
Jak spragnionemu ulgi nie dasz? |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Pięć kafli, kapsel, ciepły murek, |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
Rozmowa, browar i ogórek. |
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
|
Czasem się gorszy jakieś wapno, |
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
|
Gdy chłopcy ostrym słowem chlapną. |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Częściej powstaniec spyta chytry – |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
Nie masz pan aby gdzie pół litry? |
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
|
Każdemu wolno wypić piwko |
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
|
W jasne wiosenne przedpołudnie, |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Gdy trzepie człeka pod przykrywką |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
I język klei się paskudnie. |
F E a
Fis F b
G Fis h
Gis G c
A Gis cis
B A d
H B dis
C H e
Cis C f
D Cis fis
Dis D g
E Dis gis
|
W tym wieku – mówię – o tej porze? |
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
|
Dopiero ranne wstają zorze. |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Lecz nie bój nic, znajdziemy leki. |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
Czekaj pan w bramie od apteki. |
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
|
Geszeft od rana idzie spory. |
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
|
Nie skapnie milion – jestem chory. |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Skapnie – na nocną starczy akcję – |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
Więc cenię naszą demokrację. |
E
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
|
Każdemu wolno wypić piwko |
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
|
W jasne wiosenne przedpołudnie, |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Gdy trzepie człeka pod przykrywką |
F
Fis
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
|
I język klei się paskudnie. |
F E a
Fis F b
G Fis h
Gis G c
A Gis cis
B A d
H B dis
C H e
Cis C f
D Cis fis
Dis D g
E Dis gis
|
Każdemu wolno wypić piwko |
G
Gis
A
B
H
C
Cis
D
Dis
E
F
Fis
|
W jasne wiosenne przedpołudnie, |
a
b
h
c
cis
d
dis
e
f
fis
g
gis
|
Gdy trzepie człeka pod przykrywką |
F E
Fis F
G Fis
Gis G
A Gis
B A
H B
C H
Cis C
D Cis
Dis D
E Dis
|
I język klei się paskudnie. |
E a
F b
Fis h
G c
Gis cis
A d
B dis
H e
C f
Cis fis
D g
Dis gis
|
Dodane
24.10.2018
przez Zbik