Oczywiście ci którzy stoją |
a
|
na szczycie schodów |
d
|
oni wiedzą oni wiedzą wszystko |
a d a
|
co innego my sprzątacze placów |
a
|
zakładnicy lepszej przyszłości |
d
|
którym ci ze szczytu schodów ukazują się rzadko |
d
|
zawsze z palcem na ustach |
a
|
jesteśmy cierpliwi |
a
|
żony nasze cerują niedzielną koszulę |
a d a
|
rozmawiamy o racjach żywności |
a
|
o piłce nożnej cenie butów |
a
|
a w sobotę przechylamy głowę w tył |
e
|
i pijemy |
e a
|
nie jesteśmy z tych |
a
|
co zaciskają pięści |
a d
|
potrząsają łańcuchami |
a
|
mówią i pytają namawiają do buntu |
a
|
rozgorączkowani wciąż mówią i pytają |
e
|
oto ich bajka |
e a
|
rzucimy się na schody i zdobędziemy je szturmem |
a
|
będą się toczyć po schodach głowy tych którzy stali na szczycie |
h
|
i wreszcie zobaczymy co widać z tych wysokości |
C
|
jaką przyszłość jaką pustkę |
d
|
nie pragniemy widoku toczących się głów |
e (C)
|
wiemy jak łatwo odrastają głowy |
a
|
i zawsze na szczycie zostaje jeden albo trzech |
h
|
a na dole aż czarno od mioteł i łopat |
C
|
czasem nam się marzy |
C d
|
że ci ze szczytu schodów zejdą nisko |
d
|
to znaczy do nas gdy nad gazetą żujemy chleb i rzekną |
e (C)
|
a teraz pomówmy jak człowiek z człowiekiem |
a
|
to nie jest prawda co wykrzykują afisze |
h
|
prawdę nosimy w zaciśniętych ustach |
C
|
okrutna jest i nazbyt ciężka |
C
|
więc dźwigamy ją sami |
d
|
nie jesteśmy szczęśliwi |
d e
|
chętnie zostalibyśmy tutaj |
e (C)
|
to są oczywiście marzenia |
d a
|
mogą się spełnić |
a d
|
albo nie spełnić |
d a
|
więc dalej będziemy uprawiali nasz kwadrat ziemi nasz kwadrat kamienia |
a
|
z lekką głową papierosem za uchem |
e
|
i bez kropli nadziei w sercu |
a
|
Dodane
25.05.2020
przez reuter