Tekst: Antoni Edward Odyniec |
|
Szło dwóch w nocy z wielką trwogą, |
G D
|
Aż pies czarny bieży drogą. |
a e
|
Czy to pies? |
C
|
Czy to bies? |
e
|
Rzecze jeden do drugiego: |
G D
|
»Czy ty widzisz psa czarnego? |
a e
|
Czy to pies? |
C
|
Czy to bies?« |
e
|
Żaden nic nie odpowiedział, |
G D
|
Żaden bowiem nic nie wiedział, |
a e
|
Czy to pies? |
C
|
Czy to bies? |
e
|
Lecz obadwaj tak się zlękli, |
G D
|
Że zeszli w rów i przyklękli. |
a e
|
Czy to pies? |
C
|
Czy to bies? |
e
|
Drżą, potnieją, włos się jeży — |
G D
|
A pies bieży, a pies bieży. |
a e
|
Czy to pies? |
C
|
Czy to bies? |
e
|
Bieży, bieży — już ich mija, |
G D
|
Podniósł ogon i wywija. |
a e
|
Czy to pies? |
C
|
Czy to bies? |
e
|
Już ich minął, pobiegł dalej, |
G D
|
Oni wstali i patrzali, |
a e
|
Czy to pies? |
C
|
Czy to bies? |
e
|
Wtem, o dziwy! w oddaleniu, |
G D
|
Na zakręcie zniknął w cieniu. |
a e
|
Czy to pies? |
C
|
Czy to bies? |
e
|
Długo stali i myśleli, |
G D
|
Lecz się nic nie dowiedzieli, |
a e
|
Czy to pies? |
C
|
Czy to bies? |
e
|
Dodane
06.04.2019
przez Pan_Kmicic4