Są takie noce, kiedy strach do gardła skacze |
a e
|
Listopadowy, mroczny jak piekielna czeluść |
a e
|
Gdy przed północą ktoś do drzwi mych zakołacze |
d e
|
I cichym głosem żebrze „otwórz przyjacielu” |
d E
|
Wstaję ze snu wyrwany, lampa ręce parzy |
a e
|
Myśląc już, że to tylko wicher drzwiami miota |
a e
|
Lecz zza okiennic słyszę „wpuść nas gospodarzu” |
d e
|
A gdy przekręcę zamek wchodzą krokiem kota |
d E
|
Ci co zniknęli nagle by nie wrócić więcej |
F e a
|
Zabrani w środku nocy bez jednego słowa |
F G d E
|
Chowają w głąb rękawów bez paznokci ręce |
F e a
|
W więziennych czapkach na przedwcześnie siwych głowach |
F G a
|
Wchodzą siadają wkoło, proszą podać wódki |
a e
|
Gdy drżącą ręką leję, dziękują skinieniem |
a e
|
I chwilę siedzą cicho zapijając smutki |
d e
|
Choć dobrze wiem, że każdy z nich jest tylko cieniem |
d E
|
A gdy wybije wreszcie północ zegar stary |
a e
|
Tak jak przybyli chyłkiem znikają w ciemności |
a e
|
I już po chwili nie wiem czy to były mary |
d e
|
Czy rzeczywiście miałem dzisiaj takich gości |
d E
|
Tych co zniknęli nagle, by nie wrócić więcej |
F e a
|
Zabrani w środku nocy bez jednego słowa |
F G d E
|
Chowając w głąb rękawów bez paznokci ręce |
F e a
|
W więziennych czapkach na przedwcześnie siwych głowach |
F G a
|
Błąkają się bez celu po ojczystej ziemi |
F e a
|
Co choć przyjęła ciała, nie chce przyjąć duszy |
F G d E
|
Rozdartej bezlitośnie rękami bratniemi |
F e a
|
Za jedną i tą samą mazowiecką gruszę |
F G a
|
I tak się będą błąkać i do serc kołatać |
F e a
|
I polskie niepokoić nocami sumienie |
F G d E
|
Dopóki brat się waży podnieść dłoń na brata |
F e a
|
I żyje na tej ziemi kainowe plemię |
F G a
|
Dodane
17.06.2011
przez Ewus