Ten dzień na zawsze w oczach mam |
|
Kiedy stanąłem pierwszy raz |
|
W szeregu takich jak ja sam |
|
Chłopaków po dwadzieścia lat |
|
Dowódca rzucił prosto w twarz |
|
- Pytania to nie wasza rzecz! |
|
Ojczyzna każe - Naprzód marsz! |
|
Zdrajcom i tchórzom kula w łeb |
|
W ustach pochodu rudy kurz |
|
Od strachu oszalałą pierś |
|
I pewność, że nie wrócę już |
|
Zabrałem z sobą niosąc śmierć |
|
W pogardzie miałem życie wnet |
|
Cudze czy własne - jeden chłam |
|
Najstarsze prawo: wet za wet |
|
Zabij, gdy nie chcesz zginąć sam |
|
Lecz los łaskawy dla mnie był |
|
Wróciłem, choć bez obu rąk |
|
Pluton przyjaciół w ziemi gnił |
|
Ja jeden zobaczyłem dom |
|
Lecz nigdy nie dość dużo krwi |
|
Dusz inżynierom, psia ich mać |
|
Wnet za rachunki cudzych krzywd |
|
Poszedł swe życie oddać brat |
|
I znów pochodu rudy kurz |
|
Od strachu oszalałą pierś |
|
I pewność, że nie wróci już |
|
Zabrał ze sobą niosąc śmierć |
|
W pogardzie cudze życie wnet |
|
Tak jak i swoje własne miał |
|
Najstarsze prawo: wet za wet |
|
Zabij, gdy nie chcesz zginąć sam |
|
I choć pokoju trąby dmą |
|
Od Waszyngtonu aż po Krym |
|
Czekam aż w hełm przywdzieje skroń |
|
Jedyny mego brata syn |
|
Dodane
17.06.2011
przez Ewus