Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Na morza skraj

Tekst: Marcin Gąbka

Muzyka: Marcin Gąbka

Wykonanie: Marcin Gąbka


e G D e G D
Od wielu dni wiatr okręt pchał e G
przez toni czerń i piany biel, D e
aż nasz kapitan wskazał w dal e G
i krzyknął: "chłopcy! Oto cel!" D H
I w oczach nam zawitał lęk C D e D e
i w krtani mi wstrzymało dech, C D e D e
bom płynął wierząc w złota brzęk, C D e D e
choć rejs ten zawsze ścigał pech. C D e
Bo statek nasz płynie aż na morza skraj, e D e
a nasz kapitan ślepo wierzy, że G D G
za krańcem świata czeka piekło albo raj a H C D G
i tylko czemu nas tam zabrać chce? a H e
e D e D
Ten rejs miał wszak zwyczajny być e G
i nic nie wskazywało, że D e
ujrzymy horyzontu nić, e G
jak na spotkanie łajby mknie. D H
Kapitan krzyknął: "żagle staw! C D e D e
przekroczyć pora morza kres! C D e D e
Poznamy na czym stoi świat C D e D e
i jaki cel istnienia jest!" C D e
Bo statek nasz płynie aż na morza skraj, e D e
a nasz kapitan ślepo wierzy, że G D G
za krańcem świata czeka piekło albo raj a H C D G
i tylko czemu nas tam zabrać chce? a H e
e D e D
Już brzmiał nam w uszach straszny huk, e G
gdy patrzyliśmy, jak wśród fal D e
toń morska się wygina w łuk e G
i spada w niezgłębioną dal. D H
Bez ruchu stałem niczym maszt, C D e D e
choć nas do lin kapitał gnał, C D e D e
bo śmierć już śmiała nam się w twarz, C D e D e
a każdy z nas żyć jeszcze chciał. C D e
Bo statek nasz płynie aż na morza skraj, e D e
a nasz kapitan ślepo wierzy, że G D G
za krańcem świata czeka piekło albo raj a H C D G
i tylko czemu nas tam zabrać chce? a H e
e D e D
Aż zakrzyknąłem: "cała wstecz!" e G
i rzuciliśmy się do lin. D e
Popchnąłem kapitana precz, e G
skręcając ster wśród wiatru drwin. D H
Kapitan wrzeszczał: "dosyć, stać! C D e D e
Ta szansa nie powróci już! C D e D e
Czyż nikt z was nie chce prawdy znać, C D e D e
co kryje się za krańcem mórz?" C D e
Bo statek nasz płynie aż na morza skraj, e D e
a nasz kapitan ślepo wierzy, że G D G
za krańcem świata czeka piekło albo raj a H C D G
i tylko czemu nas tam zabrać chce? a H e
e D e D
Kapitan wstał i walczyć chciał, e G
a szarpał się jak dziki koń, D e
więc spętaliśmy go na schwał e G
i w morską cisnęliśmy toń. D H
Już na krawędzi statek mknął C D e D e
i nie wiem, kto nas wtedy wiódł, C D e D e
że dało się obrócić go C D e D e
i uciec z tych przeklętych wód. C D e
Bo statek nasz płynął aż na morza skraj, e D e
a nasz kapitan ślepo wierzył, że G D G
za krańcem świata czeka piekło albo raj, a H C D G
ale już nas tam nie zabierze, nie! a H e
e D e D
Wróciwszy na kochany ląd, e G
przeklęty sprzedaliśmy jacht. D e
Ze złotem każdy odszedł stąd, e G
pożegnaliśmy przygód smak. D H
Bo pieprzyć prawdę, pieprzyć świat, C D e D e
cel życia i przed śmiercią strach, C D e D e
gdy złota mam na wiele lat, C D e D e
a w ustach czuję rumu smak! C D e
I tylko nocą mnie nawiedza morza skraj, e D e
a sen przerywa myśl natrętna, że G D G
na końcu życia czeka piekło albo raj a H C D G
i każdy dzień do tego celu zbliża mnie, a H e
i każdy dzień do tego celu zbliża mnie. a H e
e G D e G D e

Dodane 04.11.2020 przez Baltazar

Nagranie

comments powered by Disqus