Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Ballada o Wieży Babel

Tekst: Marcin Gąbka

Muzyka: Marcin Gąbka

Wykonanie: Marcin Gąbka

Kapodaster: III


Żył raz sobie lud, a E a
dziś, czy w dawnych czasach; d a
w pięknych mieszkał lasach, d a
miał wszystkiego w bród. F E a
Dbał o niego Bóg a E a
ziemi i przestworzy, d a
który wszystko stworzył d a
dla tych swoich sług. F E a
Lud mu wdzięczny był, F G a
w zimę więc, czy w lato F G a
dziękował mu za to F G a
i w pokoju żył. F E a
Aż zakrzyknął ktoś: a E a
„Czy Bóg rządzi nami? d a
Damy radę sami! d a
Dzisiaj mówię dość!” F E a
Lud zakrzyknął: „Hej! a E a
Masz zupełną rację! d a
Stwórzmy demokrację, d a
żyć nam będzie lżej!” F E a
Więc najstarszy klan, F G a
aby w tym zachwycie F G a
myśl wprowadzić w życie, F G a
stworzył wielki plan: F E a
„Nadszedł przemian czas: a E a
wybudować trzeba d a
wieżę aż do nieba, d a
zniszczyć stary las.” F E a
W pocie swoich czół a E a
wykopali dziury, d a
powznosili góry, d a
rozbrzmiał stukot kół. F E a
Nazwozili piach, F G a
drewno i kamienie. F G a
Nie minęło mgnienie, F G a
zaczął rosnąć gmach. F E a
A następnie ku a E a
dobru tej budowy d a
wprowadzono nowy, d a
świetny podział ról: F E a
Urzędnicy na a E a
tłustych tyłkach siedzą, d a
przebieg robót śledzą, d a
liczą ceny szkła. F E a
Robotnicy – cóż – F G a
wymachują młotem, F G a
zlani gęstym potem, F G a
w gardłach mają kurz. F E a
Rośnie z wieżą tą a E a
dobrobyt narodu, d a
lecz – o dziwo – z głodu d a
już niektórzy mrą. F E a
I gdy nazbyt schudł, a E a
wyruszył na koniach, d a
walczyć z mieczem w dłoniach d a
o swe prawa lud. F E a
Ale władze wnet F G a
krwawo bunt stłumiły, F G a
ludzi powiesiły, F G a
koniom zbiły grzbiet. F E a
To wzbudziło szmer a E a
wśród obrońców zwierząt, d a
w wieży zaś kwitł nierząd, d a
co burzyło kler. F E a
Trwał też straszny spór a E a
czy to na czerwono, d a
czy też na zielono d a
pomalować mur. F E a
I problemy te F G a
podział wywołały, F G a
partie więc powstały: F G a
A, B, C i D. F E a
Na nic im się zdał a E a
zamiar pojednania – d a
każdy swego zdania d a
tylko bronić chciał. F E a
Rozbrzmiał buntu zew, a E a
chwycili maczety, d a
bomby i rakiety, d a
polała sie krew. F E a
Padał trupem wróg, F G a
pożar się rozszerzał, F G a
zwaliła się wieża, F G a
rozbrzmiał wielki huk! F G a
A gdy opadł kurz, a E a
niedobitki ludu d a
owocu swych trudów d a
nie ujrzały już. F E a
Leży dymiąc gróz a E a
na pustkowiu równo, d a
z wszelkich planów gówno, d a
a na dworze mróz. F E a
„Winien temu Bóg!“ F G a
- podniósł lud okrzyki - F G a
„Zmieszał nam języki F G a
i nasz zburzył trud!” F E a
Na nic zdał się płacz - a E a
- odszedł w cztery strony d a
ludek rozproszony, d a
został ruin plac. F E a
Nie ma lasu już, a E a
wieży okazałej, d a
idei wspaniałej d a
i szczęśliwych dusz. F E a
Lecz uważaj, bo F G a
może zaraz nawet F G a
twoja wieża Babel F G a
rozsypie się w proch! F G a

Dodane 18.10.2020 przez Baltazar

Nagranie

comments powered by Disqus