Niezmiennie, nieodmiennie, codziennie mnie wzrusza |
a e a e
|
Dziewięć tysięcy wersów „Pana Tadeusza”. |
a G F E
|
Ich ogrom, ładność, blask i mrok łaskawie lśniące |
a G F E
|
Spadają na mnie niczym gwiazdy spadające. |
a e a e
|
Przywykłem, przygnieciony ważką ich lekkością, |
C G C G
|
Mieszać nierzeczywistość ich z rzeczywistością, |
C G C G
|
Tak, iż mych zmysłów zestaw w rym się trwale wgryzł: |
E a d E
|
Wzrok, dotyk, węch, smak, słuch i nawet szósty zmysł. |
E a d E a
|
Gdy w środku środka lokomocji miasta środkiem |
a e a e
|
Jadę, mam omam, żem jest het, za Nowogrodkiem; |
a G F E
|
Dzicz wkoło, ja wesoło wędruję przez chaszcze; |
a G F E
|
Wtem z chaszczy niedźwiedź straszny paszczą na mnie klaszcze. |
a e a e
|
Ubiwszy go, jem bigos, który się wyrabia |
C G C G
|
Z kapusty, w której się uprzednio czołgał Hrabia; |
C G C G
|
Róg wpada w ucho, bigos w brzucho, wódka w krtań; |
E a d E
|
Po wódce niczym mrówka biorę się do pań. |
E a d E a
|
Kto się w tych dań obfitość wwąchasz oraz wsłuchasz, |
a e a e
|
Pojmiesz, że Pan Mickiewicz wielki to był kucharz, |
a G F E
|
Który, niezestawialne zestawiając smaczki, |
a G F E
|
Z polskich bebechów zrobił narodowe flaczki. |
a e a e
|
Zbigosił je i zbiesił, czyniąc sztuki osią; |
C G C G
|
Popieprzył Telimeną, polukrował Zosią; |
C G C G
|
Wydestylował ducha pszenno-żytnich strzech |
E a d E
|
I tak Robaka zalał, że zapiera dech. |
E a d E a
|
Lecz cóż ja – podczas naszych obcesowych czasów, |
a e a e
|
Żądz niskich, średnich płac i wysokich obcasów, |
a G F E
|
Gdy świat przebiera miarkę, zdążając do kreski, |
a G F E
|
Czuję się sam jak niedźwiedź głupi i litewski. |
a e a e
|
Lub jak szlachecka mucha gnuśna, eleacka, |
C G C G
|
Którą Wojskiego packa rozpłaszcza znienacka. |
C G C G
|
Lub jak otarta z wąsów Sędzi słona łza – |
E a d E
|
Szczęściem, wbrew pandemonium, „Pan Tadeusz” trwa. |
E a d E a
|
Dodane
03.11.2020
przez Baltazar