Przebrany w szarą odzież ciała |
a d a
|
Noce szpieguję ją i dni, |
a d a
|
Co tam mi jeszcze przeskrobała, |
d a
|
W czym może znów zaszkodzić mi. |
F E
|
I nigdy jej nie tracę z oczu, |
a d a
|
Wiem, skąd się wziął jej zmienny kształt, |
a d a
|
A wciąż czymś umie mnie zaskoczyć |
d a
|
I muszę jej zadawać gwałt. |
F E a
|
Znam jej życiorys, znam jej wady |
a E a
|
Jej sny, od których płoną uszy – |
a G C
|
Lecz sobie z nią nie daję rady, |
d a
|
Nie mogę pojąć – swojej duszy. |
H E
|
Lecz sobie z nią nie daję rady, |
d a
|
Nie mogę pojąć – swojej duszy. |
F E a
|
Szyframi wierszy opisuję |
a d a
|
Wszystko, co wyszpieguję w niej, |
a d a
|
Lecz ona się tym nie przejmuje |
d a
|
I ją rozumiem – coraz mniej. |
F E
|
Żyje tak, jakby mnie nie było; |
a d a
|
O moje śledztwo – ani dba. |
a d a
|
I walczę z myślą mi niemiłą: |
d a
|
Ona – to przecież ja! |
F E a
|
Szpiegując – siebie – tracę zdrowie: |
a E a
|
Na tropie duszy mały ubek. |
a G C
|
I kiedy się wszystkiego dowiem – |
d a
|
Doniosę wam na własną zgubę. |
H E
|
Szpiegując – siebie – tracę zdrowie: |
a d a
|
Na tropie duszy mały ubek. |
a d a
|
I kiedy się wszystkiego dowiem – |
d a
|
Doniosę wam na własną zgubę. |
F E a
|
Dodane
25.10.2018
przez Zbik